Państwowa ukraińska spółka zawiesiła eksport elektryczności do Polski - poinformowała agencja Interfax. Polskie ministerstwo gospodarki uspokaja: to niewielkie ilości energii, nikomu prądu nie zabraknie.
Komisja zakazała spółce eksportu elektryczności pozyskiwanej ze spółki Enerhorynok, operatora rynku hurtowego, po cenach niższych niż ceny, po których ukraińskie spółki zaopatrzeniowe kupują prąd sprzedawany następnie konsumentom na Ukrainie - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Polskie Ministerstwo Gospodarki przekonuje, że ukraiński partner dostarcza do Polski śladowe ilości energii i nie ma zagrożenia, żeby gdziekolwiek w kraju zabrakło prądu. - To rozliczenia handlowe między spółkami, które nie powodują żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego Polski - "GW" usłyszała w resorcie.