Nowelizacja ustawy Prawo energetyczne uwolni, zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, rynek energii elektrycznej i gazu w Polsce.
Rynek ten jest równie ważny, jak i prądu (15,7 mln klientów) i obejmuje 6,7 mln odbiorców, głównie gospodarstw domowych.
- Po półtorarocznych zabiegach zostanie wreszcie uwolniony skostniały rynek energii, na czym głównie skorzystają odbiorcy - twierdzi posłanka Anna Paluch z PiS, która przedstawi ustawę w Sejmie.
Do projektu ustawy posłowie dodali przepis, który mówi, że za zobowiązania wynikające z umowy dostawy energii dla odbiorcy końcowego solidarnie odpowiadają zarówno wyodrębniony operator systemu dystrybucyjnego, jak i przedsiębiorstwo, z którego wyodrębniono część niezwiązaną z działalnością dystrybucyjną - wyjaśnia "GP".
Ponadto odbiorca końcowy może wypowiedzieć umowę kompleksową bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Musi tylko złożyć pisemne wypowiedzenie. Umowa ulega rozwiązaniu z ostatnim dniem miesiąca następującego po drugim miesiącu, w którym oświadczenie odbiorcy dotarło do operatora. Ten z kolei w terminie trzech miesięcy od dnia wyodrębnienia poinformuje odbiorców końcowych sieci dystrybucyjnej o wyodrębnieniu części niezwiązanej z działalnością dystrybucyjną.
Stosowane w dostawach prądu taryfy, zatwierdzone przez prezesa URE i występujące w umowach zawartych przed 1 lipca 2007 r., będą obowiązywać nie dłużej niż do 31 grudnia 2007 r. W odniesieniu do firm zajmujących się dystrybucją gazu okres ich ważności przedłużono do 31 grudnia 2009 r., czyli o dwa lata dłużej niż w przypadku prądu - podał dziennik.
Zdaniem posłów ustawa powinna wejść w życie z dniem ogłoszenia, ale z mocą od dnia 24 czerwca 2007 r.
Zobacz także: Co przyniesie nowelizacja prawa energetycznego
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Umowy dostawy energii będzie można wypowiedzieć