Kraje Unii Europejskiej porozumiały się 18 grudnia wieczorem w sprawie nowych przepisów dotyczących energii ze źródeł odnawialnych (OZE). Chcą, aby udział OZE w produkcji energii wyniósł 27 proc. do 2030 r. Kolejny etapem będą negocjacje propozycji z Parlamentem Europejskim.
- Niektóre organizacje już krytykują porozumienie jako zbyt ambitne.
- W Parlamencie Europejskim widać było zapędy do podwyższenia celu do 35 proc.
- Ustalenia państw członkowskich dość daleko odbiegają od aspiracji europosłów.
Chodzi o nowelizację dyrektywy promującej wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. 18 grudnia w Brukseli unijni ministrowie odpowiedzialni za sprawy energetyczne dyskutowali nad pakietem propozycji, które mają zmienić funkcjonowanie rynku energetycznego w UE. Dyrektywa jest jednym z jego elementów.
Uzgodnienie otwiera drogę do rozpoczęcia negocjacji z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem przepisów, po tym, jak europosłowie przyjmą własne stanowisko w tej sprawie.
Według porozumienia Unia Europejska jest zobowiązana do tego, żeby do 2030 r. przynajmniej 27 proc. jest całkowitej konsumpcji energii pochodziło z odnawialnych źródeł. Choć w Parlamencie Europejskim widać aspiracje, by podwyższyć cel dotyczący zużycia energii odnawialnej do roku 2030 do 35 proc., w europejskich stolicach takich ambicji nie było.
W sektorze transportu, cel dotyczący udziału energii odnawialnej ustalono na 14 proc. do 2030 r. dla każdego kraju (minimalny udział zaawansowanych biopaliw ma wynosić 3 proc., a maksymalny udział biopaliw pierwszej generacji nie więcej, niż 7 proc.).
Czytaj także: Jedna z polskich elektrociepłowni ma już 120 lat i nadal pracuje
Nowe regulacje dotyczą bioenergii, zrównoważonego rozwoju, transportu, energii elektrycznej, ogrzewania i chłodzenia, a w szczególności koncentrują się na wzmocnieniu pozycji konsumentów.
"Decyzja ma bezpośredni i pozytywny wpływ na wszystkich Europejczyków, a wykorzystanie większej ilości energii odnawialnej pomoże naszym miastom, przemysłom i domom stać się zdrowszymi i bardziej zrównoważonymi. Dyrektywa ułatwi również konsumentom podjęcie inicjatywy i stanie się samodzielnymi producentami. Dzięki połączeniu działań rządów, firm i konsumentów będziemy w stanie utrzymać nasze globalne przywództwo w dziedzinie odnawialnych źródeł energii" - powiedziała po zawarciu porozumienia Kadri Simson, minister gospodarki i infrastruktury Estonii, która przewodziła negocjacjom z ramienia prezydencji w UE.
Zgodnie z porozumieniem, konsumenci skorzystają też z uproszczonych procedur przy zakładaniu instalacji OZE o niewielkiej skali. Ustanowione mają zostać też prawa i obowiązki prosumentów, czyli producentów i jednocześnie konsumentów energii elektrycznej, a także społeczności korzystających z energii odnawialnej.
Jeśli chodzi o ogrzewanie i chłodzenie, państwa członkowskie będą musiały podjąć działania, by rokrocznie udziału źródeł energii odnawialnej w wytwarzaniu energii na ten cel rósł o 1 punkt procentowy. W tym przypadku uwzględniono odmienny klimat występujący w poszczególnych krajach UE. Porozumienie w szczególności odzwierciedla właściwości instalacji chłodzących w cieplejszym klimacie.
Czytaj także: Jak przygotować Polskę na rozwój odnawialnych źródeł energii?
Porozumienie z 18 grudnia skrytykowały organizacje pozarządowe, wśród nich m.in. Friends of the Earth Europe. Zdaniem organizacji, cel 27 proc. dla OZE jest za niski i spowolni rozwój zielonej energii w UE. "Nasze rządy zupełnie nie rozumieją, że jesteśmy w krytycznej dla klimatu dekadzie i musimy odejść od paliw kopalnych. (...)Szczególnie rozczarowało to, że Hiszpania i Niemcy odgrywają tak niekorzystną rolę w tych negocjacjach, ponieważ odmawiają swoim obywatelom korzyści płynących z przejścia na czystą energię" - napisała Molly Walsh, działaczka organizacji.
Komisja Europejska przedstawiła propozycję reform rynku energetycznego w UE (znaną pod nazwą "pakiet zimowy" lub pakiet "czysta energia") pod koniec listopada 2016 roku. Główny cel zmian to dopasowanie unijnego rynku energetycznego do potencjału odnawialnych źródeł energii.
Z polskiej perspektywy jedną z kluczowych spraw stał się zapis o wprowadzeniu limitu emisji CO2 dla wspieranych z publicznych pieniędzy producentów energii elektrycznej. KE tłumaczyła, że chce w ten sposób zapobiegać ukrytemu subsydiowaniu elektrowni węglowych.
Negocjacje w sprawie tych zapisów mogą trwać wiele godzin. Dyplomaci nie wykluczają, że poniedziałkowe spotkanie unijnych ministrów przeciągnie się do północy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Unia Europejska nakreśla nowy cel dla konsumpcji OZE w 2030 roku