UE nie udało się doprowadzić do stosowania technologii wychwytywania dwutlenku węgla i innowacyjnych odnawialnych źródeł energii na skalę komercyjną - wskazuje we wtorkowym raporcie Europejski Trybunał Obrachunkowy.
- Dotychczasowe zastosowanie technologii CCS jest bardzo ograniczone. I to mimo że UE skierowała środki na inwestycje w tym obszarze.
- UE dąży do tego, by stać się światowym liderem w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu. Aby tak się stało, musi wyciągnąć wnioski z dotychczasowych niepowodzeń, opracować lepsze mechanizmy wsparcia innowacyjnych technologii niskoemisyjnych oraz zapewnić pełną rozliczalność środków publicznych wykorzystywanych do realizacji tego zadania - przekonują kontrolerzy.
- Kontrolerzy wskazali, że od 2008 r. do 2017 r. ustanawiano ambitne cele w tej dziedzinie, ale unijne wsparcie na rzecz projektów demonstracyjnych przyniosło niewielkie rezultaty. Technologia wychwytywania i składowania CO2 (CCS) była przedstawiana jako nadzieja dla energetyki czy przemysłu opartego na spalaniu węgla.
Zdaniem audytorów, którzy przeprowadzali kontrole w Polsce, Niemczech, Hiszpanii, Holandii i Wielkiej Brytanii, działania podejmowane przez UE na rzecz technologii wychwytywania i składowania CO2 i innowacyjnych odnawialnych źródeł energii nie odniosły skutku.
Kontrolerzy wskazali, że od 2008 r. do 2017 r. ustanawiano ambitne cele w tej dziedzinie, ale unijne wsparcie na rzecz projektów demonstracyjnych przyniosło niewielkie rezultaty. Technologia wychwytywania i składowania CO2 (CCS) była przedstawiana jako nadzieja dla energetyki czy przemysłu opartego na spalaniu węgla.
Mogłaby ona również pomóc UE w wypełnianiu jej zobowiązań klimatycznych. Zgodnie z założeniami porozumienia paryskiego z 2015 r. Unia zobowiązała się do redukcji emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. do 2030 r.
Dotychczasowe zastosowanie CCS jest jednak bardzo ograniczone. I to mimo że UE skierowała środki na inwestycje w tym obszarze. "UE dąży do tego, by stać się światowym liderem w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu. Aby tak się stało, musi wyciągnąć wnioski z dotychczasowych niepowodzeń, opracować lepsze mechanizmy wsparcia innowacyjnych technologii niskoemisyjnych oraz zapewnić pełną rozliczalność środków publicznych wykorzystywanych do realizacji tego zadania" - podkreślił odpowiedzialny za raport Samo Jereb z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
W 2009 r. uruchomiono Europejski program energetyczny na rzecz naprawy gospodarczej (EPENG) oraz program "Rezerwa dla nowych instalacji 300" (NER300). W obu programach, których docelowy poziom wydatkowania wynosił łącznie 3,7 mld euro, ustanowiono cele dotyczące stosowania technologii wychwytywania dwutlenku węgla oraz innowacyjnych odnawialnych źródeł energii.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który przyjrzał się realizacji tych programów, nie ma dobrych wiadomości dla tych, którzy chcieliby widzieć przyszłość w wychwytywaniu i składowaniu CO2. Z raportu wynika, że Europejski program energetyczny na rzecz naprawy gospodarczej przyczynił się do rozwoju sektora morskiej energii wiatrowej, ale celów dotyczących wychwytywania dwutlenku węgla nie udało się osiągnąć.
Jeszcze gorsze efekty przyniósł drugi z programów. "W ramach NER300 nie zrealizowano pomyślnie żadnego projektu dotyczącego składowania dwutlenku węgla i poczyniono niewielkie postępy we wspieraniu wykorzystywania w projektach demonstracyjnych szerszego zakresu innowacyjnych technologii związanych z odnawialnymi źródłami energii" - podkreślono w sprawozdaniu.
Audytorzy przyznali, że w realizacji obu programów przeszkodziły niekorzystne warunki inwestycyjne. "Niepewność co do ram prawnych i strategii politycznych hamowała lub opóźniała osiągnięcie postępów w przypadku wielu projektów dotyczących innowacyjnych technologii związanych z energią ze źródeł odnawialnych oraz wychwytywania dwutlenku węgla" - czytamy.
W rozwijaniu technologii CCS nie pomagała też utrzymująca się do niedawna niska cena pozwoleń na emisję. KE planowała, że będzie ona wynosiła ok. 20 euro za tonę, tymczasem przez całe lata oscylowała ona wokół 6-8 euro. Dopiero po niedawnych reformach cena uprawnień przekroczyła 20 euro.
UE przygotowuje się obecnie do uruchomienia w 2021 r. funduszu innowacyjnego, który ma pomóc w przyspieszeniu przejścia na gospodarkę niskoemisyjną. Wyciągając wnioski z przeszłości, kontrolerzy sugerują, żeby KE poprawiła procedury wyboru projektów i podejmowania decyzji oraz zapewniła elastyczność funduszu w reagowaniu na zdarzenia zewnętrzne (jakim były np. niskie ceny pozwoleń na emisję CO2).
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Unia zawiodła ws. technologii wychwytywania dwutlenku węgla