Energetyczny alert! Firmy, naukowcy i eksperci z URE powołali specjalny zespół od "blackout-u", czyli awarii w dostawie prądu, które mogą dotknąć nas tego lata.
Eksperci Urzędu Regulacji Energetyki wymieniają trzy miasta w Polsce, które mogą mieć z tego powodu problemy z dostawą prądu. To Warszawa, Wrocław i Poznań.
Stolica zresztą wie już, jak takie upalne wakacje mogą smakować. Podczas wakacji w 2006 r. wzrosło nie tylko zapotrzebowanie na prąd. Była susza i spadł poziom wód w Narwi i Wiśle, które chłodzą podwarszawskie elektrownie. I trzeba było zmniejszyć ich moc.
Jeśli tegoroczne lato znów będzie upalne (a wiele na to wskazuje), to podobne problemy może mieć też aglomeracja poznańska, zwłaszcza Krzesiny. Dlatego w tym tygodniu trzy energetyczne firmy: Enea Operator, Dalkia i PSE Operator powołały zespół, który ma opracować scenariusz działań w razie kłopotów z dostawą prądu na terenie aglomeracji. W jego skład weszli też naukowcy z Politechniki Poznańskiej i eksperci z poznańskiego oddziału URE.
Chodzi nie tylko o sytuacje, gdy dojdzie do zmniejszenia rezerw mocy elektrowni, ale też awarie wynikające ze złego stanu sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. W kwietniu tego roku energetyczna awaria miała fatalne skutki dla Szczecina.
Rzecznik Enea SA Paweł Oboda uspokajał wczoraj: - To są tylko czarne scenariusze, moim zdaniem mało prawdopodobne. Polska gospodarka nabiera rozpędu, rośnie popyt na prąd. Resort gospodarki ocenia, że dla zachowania bezpieczeństwa energetycznego Polski co roku trzeba oddawać 800-1000 MW nowych mocy.
Czy to możliwe? Nie. Bo sektor energetyczny jest niedoinwestowany. W marcu tego roku na terenie Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin ruszył najnowocześniejszy blok energetyczny w Polsce.
Kosztował ok. 580 mln euro. To największa inwestycja energetyczna w Polsce od 17 lat.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Upalne lato może być bez prądu?