Przedsiębiorstwa PSE Operator i Enea Operator muszą w przyszłym tygodniu przedstawić Urzędowi Regulacji Energetyki (URE) okoliczności awarii sieci energetycznych w Szczecinie - powiedział w czwartek PAP wiceprezes URE Marek Woszczyk.
Jak mówił wcześniej PAP Woszczyk, firmy mogą zostać ukarane, jeżeli okaże się, że nie dopełniły obowiązku utrzymania zdolności sieci i urządzeń do zaopatrzenia w energię. W takich przypadkach maksymalna wysokość kary to 15 proc. rocznych przychodów spółki - dodał wiceprezes URE.
10 kwietnia br. prezes URE wezwał "przedsiębiorstwa energetyczne PSE Operator i Enea - Operator do przedstawienia szczegółowych informacji na temat zdarzenia (awarii sieci w Szczecinie - PAP), w tym przyczyn wystąpienia awarii, przebiegu zdarzenia, zakresu awarii oraz jej skutków dla funkcjonowania krajowego systemu elektroenergetycznego".
Swora zażądał od spółek informacji nt. stanu technicznego urządzeń i linii elektroenergetycznych, które uległy awarii. Firmy mają poinformować URE, jakie działania podjęły w celu usunięcia skutków awarii.
8 kwietnia br. obfite opady śniegu i deszczu spowodowały wyłączenie się czterech linii najwyższych i wysokich napięć, zasilających lewobrzeżną część Szczecina. Prawie całe miasto i okolice Szczecina zostały pozbawione prądu na wiele godzin.
Zdaniem PSE-Operator, przyczyną awarii w Szczecinie było wyłączenie się czterech linii najwyższych i wysokich napięć z powodu katastrofalnych warunków atmosferycznych. Firma określiła awarię jako lokalny black-out (lawinowa utrata mocy w sieci energetycznej na znacznym obszarze - PAP).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: URE czeka na odpowiedź PSE i ENEA ws. awarii w Szczecinie