Urząd Regulacji Energetyki (URE) ocenia, że w tej chwili uzasadnione są podwyżki cen energii rzędu 10 proc., a nie, jak proponują spółki sprzedające energię, blisko 20 proc. - uważa dyrektor departamentu taryf URE Tomasz Kowalak.
Jego zdaniem, są przesłanki do podwyżek cen energii, ale nie w takiej skali, jak proponują dystrybutorzy. - Oceniamy, że w dzisiejszej sytuacji uzasadnione są podwyżki w pobliżu 10 proc., nie 20 proc. - powiedział.
Kowalak przypomniał również, że od grudnia trwają negocjacje między URE a spółkami dostarczającymi klientom energię w sprawie zatwierdzenia cen energii elektrycznej.
Chodzi o to, że poprzedni szef URE Adam Szafrański zdecydował pod koniec października, iż firmy energetyczne, posiadające koncesję na obrót energią, są zwolnione z obowiązku przedkładania do zatwierdzenia taryf dla energii elektrycznej.
Natomiast obecny prezes URE Mariusz Swora wstrzymał w listopadzie 2007 r. wykonanie decyzji swego poprzednika o uwolnieniu cen energii elektrycznej w 2008 roku, co - zdaniem URE - oznacza, że spółki energetyczne powinny przedstawić Urzędowi nowe taryfy do zatwierdzenia. Niektóre firmy energetyczne nie zgadzają się z tą interpretacją.
Jak zaznaczył Kowalak, w związku z rozbieżnościami trudno powiedzieć, jak długo firmy będą czekać na zatwierdzenie taryf.
- (...) póki ta rozbieżność nie zostanie zlikwidowana, dwie strony się nie spotkają, trudno mówić o zakończeniu postępowania - ocenił dyrektor. Dodał, że nie wiadomo jak długo potrwają negocjacje w sprawie nowych taryf.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: URE uzasadnia podwyżki cen energii