W Nowy Rok wejdziemy ze starymi taryfami cen energii

W Nowy Rok wejdziemy ze starymi taryfami cen energii - zapowiedziała w poniedziałek w TVN24 minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Zapewniała, że rząd ma szereg instrumentów, by odsuwać potencjalny wzrost cen.

Spółki energetyczne prawdopodobnie wycofają swoje wnioski o podwyżki taryf na prąd - tak jak sugerował to wcześniej minister energii.
Nawet gdyby tego nie zrobiły, to zatwierdzenie taryf do końca roku jest mało realne, gdyż prezes URE wezwał je do korekty wniosków, a na odpowiedź czaka do 18 grudnia.
Urząd musi mieć czas na zatwierdzenie nowych wniosków, a nowe ceny mogą wejść w życie najwcześniej 14 dni od dnia opublikowania zatwierdzonej przez Prezesa URE taryfy.

Jadwiga Emilewicz była w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Pytana o spodziewany wzrost cen energii zwracała uwagę, że "cena prądu składa się z wielu elementów". W cenie jednej megawatogodziny, podkreślała, "mamy akcyzę, mamy VAT, mamy opłatę przejściową".

"Mamy kilka elementów, które możemy jak na suwaku przesuwać, jednocześnie odsuwając (...) potencjalny wzrost cen. Dając spółkom energetycznym na inwestycje w taki sposób, aby koszt uprawnień CO2 nie był najwyższym elementem w strukturze cen" - mówiła.

"Myślę, że jest kilka opłat w strukturze ceny jednej megawatogodziny, których możemy się pozbyć, a nad tym pracuje dziś pan minister (energii Krzysztof - red.) Tchórzewski" - wskazała szefowa MPiT.

Poinformowała, że w tym tygodniu w tej sprawie coś zostanie przedstawione. "Przypominam, że prezes URE zwrócił się do spółek (energetycznych - red.) z pytaniem (chodzi o wezwanie do korekty planowanej podwyżki cen prądu - red.). Mają czas na odpowiedź do 18 grudnia. To (...) oznacza, że 1 stycznia nie będzie nowych taryf, dlatego że prezes URE nie zdąży ich ustanowić" - zaznaczyła.

"1 stycznia wejdziemy w Nowy Rok ze starymi taryfami i to będzie pierwsza rzecz, gdzie obietnica braku podwyżki cen energii się spełni" - dodała Emilewicz.

Więcej na temat cen energii: informacje, komentarze, analizy

"Zgodnie ze stanowiskiem naszego rządu, prąd Polakom nie zdrożeje i to jest ta podstawowa informacja na przyszłość" - zapewniał w sobotę minister energii Krzysztof Tchórzewski.

Wcześniej, podczas wystąpienia w Sejmie premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że nie będzie podwyżek cen energii.

Po tej deklaracji wszyscy zadawali sobie pytanie, jak rząd chce to osiągnąć.
WNP.PL nieoficjalnie dowiedział się, jak w szczegółach miałby działać system rekompensat w wersji zarysowanej przez resort energii 10 grudnia. To rozwiązanie jest na dość zaawansowanym etapie, ale na razie nie wiadomo, czy zostanie wdrożone.

Czytaj: Rekompensaty za wzrost cen prądu dla gospodarstw domowych, MŚP i samorządów - co wiemy o projekcie

Gdyby system kompensacyjny zadziałał, posługiwałby się funduszem wspieranym przez firmy energetyczne. Pojawiło się więc pytanie, skąd wezmą na to pieniądze. W efekcie zostały wezwane przez URE do złożenia wyjaśnień oraz korekty wniosków taryfowych.

Czytaj również: Prezes URE wzywa spółki energetyczne do wyjaśnień i korekty wniosków taryfowych

Zaraz po tym minister energii Krzysztof Tchórzewski zasugerował, że energetycy powinni wycofać swoje wnioski. Po kilku godzinach jednak wytłumaczył się ze swoich słów.

Czytaj: Krzysztof Tchórzewski: spółki energetyczne są niezależne

Odżył także bardzo stary pomysł obniżenia akcyzy na prąd.

Czytaj także: Rząd ma nowy pomysł, jak poradzić sobie z podwyżkami cen energii