Wskutek wejścia w życie ustawy z 28 grudnia 2018 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw w Polsce powstał hybrydowy system regulacji energetyki. Nad istniejącym, częściowo uwolnionym, a częściowo regulowanym rynkiem, nadbudowano państwową regulację cen, która opiera się na prosto sformułowanym nakazie powrotu do cen historycznych, opatrzonym sankcją za niedopełnienie takiego obowiązku - mówi dr hab. Mariusz Swora, prezes URE w latach 2007-2010. Przedłużenia stosowania tej ustawy poza 2019 rok mogłoby być groźne dla bezpieczeństwa energetycznego - dodaje.
- Z punktu widzenia zasad wspólnego rynku energii wprowadzenie retroaktywnych cen jest oczywiście trudne, o ile w ogóle możliwe do akceptacji, choć obraz nie jest do końca jasny. Przede wszystkim ingerencja w ceny w obrocie nie jest co do zasady zabroniona - mówi Mariusz Swora
- Ocenia, że jest zbyt wcześnie, aby przesądzać, czy KE podejmie interwencję i w jakim zakresie. Uważa, że trzeba dokonać głębszej rewizji naszego podejścia do polityki energetycznej.
- Europa Zachodnia postawiła na OZE i efektywność energetyczną, a to inne wybory niż te, w których trwamy. Bez znaczących przewartościowań przestaniemy być konkurencyjni na wspólnym rynku - twierdzi Mariusz Swora.
Ustawa z 28 grudnia 2018 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw wprowadziła zupełnie nowe elementy do systemu regulacji energetyki w Polsce, dotyczące 2019 roku. Co z tego wyszło?
- Wskutek wejścia w życie ustawy z 28 grudnia 2018 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz niektórych innych ustaw w Polsce powstał hybrydowy system regulacji energetyki. Nad istniejącym, częściowo uwolnionym, a częściowo regulowanym rynkiem, nadbudowano państwową regulację cen, która opiera się na prosto sformułowanym nakazie powrotu do cen historycznych, opatrzonym sankcją za niedopełnienie takiego obowiązku.
Problem w tym, że rynek, który mieliśmy do tej pory, wykształcił swoje reguły gry, bazował na różnych rodzajach umowach z odbiorcami końcowymi, różnych formułach cenowych funkcjonujących poza segmentem regulowanym, które teraz mają ulec retroaktywnej rewizji. Nie jestem przekonany, czy efektywne wciśnięcie tego bogactwa rozwiązań w sztywne ramy będzie w ogóle możliwe.
Czytaj także: URE wnioskuje u ministra energii o nowelizację ustawy w sprawie cen prądu
Jednym z najczęściej stawianych pytań jest to, czy taki model zostanie zaakceptowany przez KE, a zatem będzie z tym problem, czy nie?
- Z punktu widzenia zasad wspólnego rynku energii wprowadzenie retroaktywnych cen jest oczywiście trudne, o ile w ogóle możliwe do akceptacji, choć obraz nie jest do końca jasny. Przede wszystkim ingerencja w ceny w obrocie nie jest co do zasady zabroniona, ale przy jej wprowadzaniu muszą być zachowane ścisłe reguły, wymagające poszanowania zasad proporcjonalności, transparentności, niedyskryminacji, weryfikowalności zobowiązań z zakresu usług publicznych i zapewnienia unijnym przedsiębiorcom równego dostępu do odbiorców. Potwierdził to Trybunał Sprawiedliwości w starej sprawie Federutility i w wyroku w sprawie polskich regulowanych cen gazu z 2016 r. Nie jest łatwo te reguły spełnić.
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: W Polsce powstał hybrydowy system regulacji energetyki - mówi Mariusz Swora