Mieszkańcy Skierniewic protestują przeciwko budowie biogazowni w pobliżu ich domów - informuje Dziennik Łódzki. BioEnergy Project zastrzega, że jeśli władze miasta będą utrudniać budowę, zrezygnują z inwestycji.
Biogazownia, czyli zakład przetwarzający m.in. odpady organiczne na energię, miałby powstać na działce przy Zakładzie Energetycznym w Skierniewicach. Tu inwestor sprzedawałby wyprodukowaną energię elektryczną. W listopadzie, gdy mieszkańcy dowiedzieli się o planowanej budowie, napisali protest do prezydenta.
- Inwestor wskazał też, że nie jest to teren, który wymagałby takiego raportu - mówi sprawozdawca SKO. - A Urząd Miasta w wydanej decyzji nie wyjaśnił dość jasno, dlaczego taka ocena jest konieczna.
Magistrat ma ponownie rozpatrzyć sprawę.
Zofia Ossowska z BioEnergy twierdzi tymczasem, że planowana przez nich inwestycja nie wymaga raportu. - Raport jest obowiązkowy, gdy chodzi o tzw. inwestycję z pierwszej grupy. Nawet samo miasto zakwalifikowało nas do drugiej grupy - przypomina Ossowska. - Ponadto raport może kosztować nawet 40 tys. zł. Chcemy więc, by prezydent sprecyzował, czy życzy sobie takiej inwestycji w mieście - dodaje. - Jeśli o każde pozwolenie będziemy musieli tak walczyć z miastem, zrezygnujemy z inwestycji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Skierniewicach budowa biogazowni może się nie udać