Polska chce zostać liderem w składowaniu dwutlenku węgla pod ziemią. I może na to dostać 2 miliardy euro od Unii Europejskiej. Rząd powinien się pospieszyć, aby czym prędzej pokazać Unii, że nam na tym zależy - zaleca "Metro".
Do końca roku Unia rozdzieli pieniądze, dostaną je ci, którzy będą najlepiej przygotowani. Zostało więc niewiele czasu. Ministerstwo Środowiska przyspieszyło prace nad ustawami, które pomogą właśnie nam zdobyć unijne fundusze. Walczymy o dwa miliardy, bo zaproponowaliśmy Brukseli dwa odpowiednie miejsca. Musimy wykazać, gdzie i jak chcemy składować CO2, przedstawić sposoby jego transportowania oraz działań w czasie awarii. Składowiska mają powstać w Bełchatowie i Kędzierzynie, gdzie znajdują się kopalnia węgla brunatnego i zakłady azotowe - pisze "Metro".