Wiceprzewodniczący KE: South Stream pokazał, że unia energetyczna jest potrzebna

Wiceprzewodniczący KE: South Stream pokazał, że unia energetyczna jest potrzebna
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Decyzja Rosji o rezygnacji z South Streamu to kolejny dowód na to, że potrzebujemy unii energetycznej - mówi wiceprzewodniczący KE Marosz Szefczovicz. Wskazuje, że niektórym krajom UE niełatwo będzie odejść od narodowego spojrzenia na politykę energetyczną.

Słowacki komisarz odpowiedzialny za prace nad stworzeniem unii energetycznej, uważa, że najważniejsze w realizacji tego projektu będzie "polityczne wsparcie". Liczy on na to, że takie wsparcie pomoże zbudować nowy szef Rady Europejskiej Donald Tusk. To były polski premier wiosną br. wyszedł na forum UE z inicjatywą unii energetycznej.

W wywiadzie dla PAP Szefczovicz ocenia, że działania Rosji na Ukrainie dały nowy impuls dla realizacji tego projektu. "Chcemy to wykorzystać" - zapowiedział. Ocenił, że po rezygnacji Rosji z budowy gazociągu South Stream UE musi wypracować energetyczny "masterplan" dla Europy Południowo-Wschodniej.

Przywódcy państw UE zobowiązali Komisję Europejską, by do szczytu w marcu przedstawiła propozycje dotyczące utworzenia unii energetycznej. To niewiele czasu. Czy KE będzie gotowa?

- Będziemy mieli mnóstwo pracy. Na razie zbieramy propozycje w samej Komisji. Otrzymałem je już od 12 komisarzy. Musimy je połączyć w całość, która będzie opisem unii energetycznej. Potem sporządzimy mapę drogową, czyli plan dojścia do unii energetycznej poprzez zmiany w polityce i regulacje prawne. Trzeba rozwiązać m.in. problemy związane z biurokratycznymi obciążeniami i przeszkodami, np. w rozwijaniu handlu energią pomiędzy różnymi krajami. Wskażemy też kluczowe projekty infrastrukturalne, które - po rozwiązaniu "miękkich" problemów administracyjnych - pomogą przezwyciężać bariery techniczne w przesyle energii między państwami.

Prace wewnętrzne w KE chcemy zakończyć już w styczniu. W lutym pełniąca przewodnictwo w UE Łotwa ma zorganizować w Rydze dużą konferencję na ten temat. Spróbujemy przyjąć projekty regulacji w KE do końca lutego, ponieważ na początku marca odbędzie się spotkanie ministrów energii, a później - szczyt UE.

Jednak bez jasnego wsparcia politycznego realizacja wszystkich naszych koncepcji nie będzie łatwa. Pokazały to trudności z wdrażaniem trzeciego pakietu energetycznego. Teraz potrzebujemy znacznie silniejszego wsparcia politycznego. Mam nadzieję, że nowe, skoncentrowane na najważniejszych kwestiach podejście szefa Rady Europejskiej (Donalda Tuska), a także jego zainteresowanie tym tematem pozwoli nam na zbudowanie unii.

Jakich problemów i sporów można się spodziewać? Kraje UE w sprawach energetycznych nie zawsze mają te same interesy.

- To prawda. Jeśli chodzi o ogólną ideę powołania unii energetycznej wszyscy się zgadzają. Nie ma sporu, że potrzebujemy w Europie rzeczywistej polityki energetycznej. Badania pokazują, że chciałoby tego ponad 70 proc. Europejczyków. Ale oczywiście gdy przejdziemy do szczegółów, to jestem pewien, że główne przeszkody będą wynikać z narodowego podejścia państw UE do polityki energetycznej.

Unia energetyczna ma opierać się na trzech filarach: bezpieczeństwie energetycznym, solidarności oraz zaufaniu. Budowa tego zaufania, poczucia, że jesteśmy w jednym obszarze gospodarczym i energetycznym, będzie najtrudniejszą sprawą. Chodzi o pokazanie, że możemy na siebie liczyć. Zaufanie to także większa przejrzystość w sprawie długoterminowych kontraktów czy umów międzynarodowych w sferze energii. Powinniśmy się wzajemnie informować i włączać KE do rozmów na ten temat, aby zagwarantować, że porozumienia te są w zgodzie z europejskim prawem.

Jesteśmy największym importerem energii, który płaci za nią 400 mld euro rocznie, dlatego powinniśmy być szanowanym klientem, płacącym dużo i na czas. Niestety nie zawsze tak jesteśmy traktowani.

Jak ocenia pan pomysł dotyczący wspólnych zakupów gazu przez kraje UE, który proponował wiosną Donald Tusk jako polski premier?

- Zapewne będziemy wiele o nim dyskutować. Ta idea ma spore poparcie w Europie Środkowej i Wschodniej. Podobnie w Parlamencie Europejskim. Z kolei na zachodzie Europy podchodzi się do niej bardzo ostrożnie - zarówno, jeśli chodzi o polityków, jak i firmy, które przypominają, że przecież mamy rynek, że to przedsiębiorstwa zawierają transakcje i muszą działać na zasadzie konkurencji rynkowej.

I oczywiście musimy jeszcze respektować nasze własne reguły i zobowiązania. Wszystko musi być zgodne z zasadami konkurencji oraz zobowiązaniami w ramach Światowej Organizacji Handlu. Dlatego badam możliwości, jak można by ten pomysł zrealizować.

Na obecnym etapie wydaje się, że przyjmiemy podejście oparte na zasadzie dobrowolności. Czyli ci, którzy zechcą przetestować tę możliwość (wspólnych zakupów - PAP) będą mogli to zrobić. Powinniśmy stworzyć dobre ramy prawne, w których będzie to możliwe.

Czy te ramy prawne będą też zawierać jakieś zachęty dla firm z różnych krajów do takiej współpracy w sprawie zakupów gazu?

- Myślę, że do marca 2015 r. będziemy w stanie przeanalizować, jak można zrealizować ten pomysł. Jest kilka różnych modeli. Np. w Japonii dwaj duzi importerzy gazu analizują, jakie są potrzeby kraju na następny rok, jaki będzie poziom dostaw i wtedy szukają wspólnego podejścia.

Czy paradoksalnie rosyjskie działania pomogły zjednoczyć się UE w tej sprawie, zmieniając to narodowe nastawienie do spraw energetycznych czy też Rosja nadal dzieli Unię?

- W ostatnich kilku latach koncepcja unii energetycznej zyskiwała na znaczeniu. Teraz mamy polityczny impuls, który pomaga temu projektowi i chcemy to wykorzystać. Szczególnie po 2009 r. (pierwszy kryzys gazowy między Rosją a Ukrainą, który mocno odczuły również państwa UE - PAP) powtarzały się sytuacje, gdy co roku nerwowo myśleliśmy o tym, co wydarzy się w zimie. To uświadomiło nam, że XXI w. tak duża gospodarka, jak nasza, nie powinna się stale martwić o dostawy energii.

Zarówno duże, jak i małe firmy wskazują, że koszty energii mają wielkie znaczenie dla konkurencyjności UE. W ciągu ostatnich kilku lat w Europie można dostrzec wzrost ubóstwa energetycznego, choć wydawało się, że już przezwyciężyliśmy ten problem. Niektórzy w naszych społeczeństwach ciągle mają problem z opłaceniem z wysokich rachunków za energię. Dlatego jednym z naszych celów powinien być wzrost konkurencyjności na rynku, zapewnienie konsumentom lepszych możliwości wyboru (dostawców energii). Mam nadzieję, że z czasem pozwoli to obniżyć rachunki za energię dla obywateli i firm.

Zanim obniżymy rachunki potrzeba będzie sporych inwestycji. Czy plan inwestycyjny szefa KE Jean-Claude Junckera może w tym pomóc?

- Jako komisarz odpowiedzialny za unię energetyczną mam nadzieję, że duża część ze środków na inwestycje w ramach tego programu zostanie skierowana na infrastrukturę energetyczną. Mamy ogromne zapotrzebowanie na projekty energetyczne i transportowe. Prognozy podziału tych środków pokazują, że 27 proc. może pójść na infrastrukturę energetyczną.

Rosja ogłosiła niedawno rezygnację z budowy gazociągu South Stream, o co obwinia Komisję Europejską. Jak poważne konsekwencje może mieć ta decyzja dla tych krajów UE, które wspierały ten projekt? I w jaki sposób Komisja może im teraz pomóc?

- Myślę, że powinniśmy pracować nad nowym "masterplanem" dla Europy Południowo-Wschodniej i połączeniem tego regionu interkonektorami z Europą Środkową oraz zintegrowaniem go z systemem przesyłu gazu w UE. W Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego jest sporo projektów dla Bułgarii i innych krajów regionu, które są najbardziej narażone na kłopoty w razie zakłóceń dostaw gazu. Wierzę, że możemy im pomóc znaleźć rozwiązanie. Energetyczne stress testy pokazały niedawno, że jesteśmy przygotowani na ewentualne zakłócenia. Poradzilibyśmy sobie się nawet z kompletnym odcięciem dostaw gazu - choć tego nie oczekujemy. Zresztą sprawa South Streamu jest dowodem na to, że potrzebujemy unii energetycznej, dywersyfikacji dróg przesyłu i źródeł dostaw gazu.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wiceprzewodniczący KE: South Stream pokazał, że unia energetyczna jest potrzebna

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!