Większość projektów OZE nierentowna?

Większość projektów OZE nierentowna?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Od 2012 roku rynek zielonych certyfikatów boryka się z problemem dużej nadpodaży. Powoduje to spadek ich wartości, a tym samym znaczenia jako środka wsparcia przy inwestycjach w Odnawialne Źródła Energii.

Zielone certyfikaty, inaczej nazywane świadectwami pochodzenia, to dokumenty potwierdzające wytworzenie energii elektrycznej przy użyciu OZE.

Nadpodaż jest dziś dramatycznie duża, podkreśla Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

- Ta nadwyżka przewyższa już dzisiaj zapotrzebowanie na rok 2017, więc jest ich o wiele za dużo, ponad 22 terawatogodziny więcej, aniżeli jest potrzeba. To jest bardzo duża liczba, która powoduje, że ceny certyfikatów są na bardzo niskim poziomie. Jeszcze w 2014 roku ceny świadectw pochodzenia były na poziomie ok. 200 zł. Dzisiaj te ceny kształtują się na poziomie ok. 26 – 28 zł za 1 megawatogodzinę, czyli za jedno świadectwo – podaje liczby gość radiowej Jedynki.


Zatem ta różnica w przychodach wytwórców zielonej energii elektrycznej jest zasadnicza, dodaje ekspert.

- Wcześniej wytwórcy otrzymywali ok. 170 zł za 1 megawatogodzinę energii elektrycznej, ok. 200 zł za zielony certyfikat. A dzisiaj otrzymują ok. 160 zł za 1 megawatogodzinę energii elektrycznej i ok. 30 zł za certyfikat. Zatem mamy 400 zł przychodów w porównaniu do 200 zł przychodu w 2017 roku – wylicza Janusz Gajowiecki. – Zasadniczo większość projektów OZE na dzień dzisiejszy jest nierentowna – dodaje.

Powodów powstania nadpodaży było kilka, wyjaśnia Janusz Gajowiecki.

- Pierwszy najważniejszy powód to brak zarządzania systemem zielonych certyfikatów, czyli ta kwota obowiązków umorzenia świadectw pochodzenia, która była ustalana przez rozporządzenie ministra gospodarki, a wcześniej ministra energii, nie była dostosowana do odpowiedniej podaży na rynku świadectw pochodzenia. Drugi element, który spowodował tak dużą nadwyżkę świadectw na rynku, to kwestia produkcji dużej liczby właśnie tych świadectw pochodzenia energii z tzw. źródeł współspalania biomasy z węgla. Co było bardzo kontrowersyjne, najczęściej ten proceder na dzień dzisiejszy już w takiej skali nie występuje, jak w latach wcześniejszych, które spowodowały od 2012 r. bardzo dużą generację świadectw pochodzenia z tej technologii, nie przewidywanej w krajowym planie działań i to był zasadniczy problem dla funkcjonowania rynku świadectw pochodzenia – wyjaśnia rozmówca Jedynki.

Trzecią przyczyną powstania nadwyżki był brak rzetelnego informowania o tym, jaka jest sytuacja na rynku zielonych certyfikatów. Dopiero od roku 2014 udało się wprowadzić kwartalny system monitoringu i raportowania,  co umożliwia bardziej realną ocenę sytuacji, z jakimi rozmiarami produkcji zielonej energii mamy do czynienia.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!