W Polsce jest tylko pięć miast, które posiadają ciepłownie wykorzystujące wody geotermalne, choć gorące źródła rozciągają się szerokim pasem od Łodzi i Torunia aż po Szczecin oraz występują na Podhalu i zapadlisku przedkarpackim.
W przypadku sięgania po gorącą wodę trzeba wywiercić co najmniej dwa otwory, bowiem jeden służy do zasysania, a drugi do odprowadzania wody, która jest zasolona i wylanie jej do rzeki spowodowałoby katastrofę ekologiczną - czytamy w "Rz".
Inwestycje w geotermię będą się opłacać, gdy woda raz użyta do ogrzania domów, a mająca jeszcze temperaturę ok. 30 stopni, zamiast wracać pod ziemię, zostanie zużyta np. do ogrzania szklarni czy stawów rybnych. W Uniejowie, pod którym wody mają 68 stopni C., w ślad za ciepłownią kosztem 120 mln zł powstaje Regionalne Centrum Balneologii, Rehabilitacji, Rekreacji i Sportu. Większość pieniędzy władze lokalne otrzymały ze środków Unii Europejskiej.
- Termy, które otworzymy w czerwcu, są szansą dla miasta na likwidację bezrobocia i uzyskanie statusu uzdrowiska - mówi burmistrz Józef Kaczmarek. - Po informacjach o ośrodku wodnym wzrosły ceny gruntów i zwiększyło się zainteresowanie inwestycjami na terenie gminy. Termy powstają w pobliżu zamku, gdzie odbywają się turnieje rycerskie, a obok kompleksu wodnego znajduje się boisko z podgrzewaną płytą. Na wydziale maszyn przepływowych Politechniki Łódzkiej powstał projekt budowy małej elektrociepłowni dla Uniejowa, która będzie mogła zagospodarować energię w okresie letnim, gdy domy nie są ogrzewane.
- Koszty uzyskania ciepła z głębi ziemi są porównywalne z tradycyjnymi metodami, ale dużo bardziej stabilne, co ma ogromne znaczenie, gdy ceny gazu, ropy czy węgla idą w górę - mówi "Rz" dr Krzysztof Jóźwik z Politechniki Łódzkiej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wykorzystać podziemne ciepło