- Jeżeli badania ochrony środowiska zezwolą na budowę siłowni atomowej w Ignalinie o mocy do 3400 megawatów, żądanie strony polskiej pozyskania 1000-1200 megawatów mogą być spełnione - powiedział premier Litwy Gediminas Kirkilas po spotkaniu w wicepremierem Polski Waldemarem Pawlakiem.
- Oni (Polacy) takiej kwestii na razie nie podnoszą - powiedział Kirkilas.
Natomiast wicepremier Waldemar Pawlak podczas konferencji prasowej w Wilnie zaznaczył, że "na te sprawy musimy patrzeć elastycznie, nie musimy się trzymać warunku dotyczącego takiej czy innej pozycji, jeśli chodzi o moc elektrowni nuklearnej".
Dodał, iż strona polska "liczy na satysfakcjonujący udział, zarówno w przedsiębiorstwie budowy nowej elektrowni, jak też potem w pozyskiwaniu mocy elektrycznej".
W Wilnie odbyło się dzisiaj spotkanie ministrów gospodarki Polski, Litwy, Łotwy i Estonii na temat współpracy w sferze energetyki.
W traktacie akcesyjnym UE Litwa zobowiązała się, że zamknie w 2009 roku w Ignalinie drugi blok elektrowni z reaktorem typu czarnobylskiego.
Nowa ignalińska siłownia w miejscu likwidowanej ma być zbudowana w 2015 r. Ma to być wspólny projekt Litwy, Łotwy, Estonii i Polski. W połowie grudnia 2006 roku te cztery kraje zawarły porozumienie o powołaniu konsorcjum czterech firm, które przystąpiły do projektu odbudowania mocy elektrowni.
Na początku października ub.r. strona polska oświadczyła, że budowa tzw. mostu energetycznego z Litwą (połączenia systemów energetycznych obu państw) może się przedłużyć, o ile nasz kraj nie otrzyma 1000-1200 MW z nowej siłowni w Ignalinie. To stanowisko spowodowało, że nie doszło do podpisania umowy o budowie mostu energetycznego podczas październikowego szczytu w Wilnie.