W tej chwili nie wiadomo czy pieniądze na wdrożenie inteligentnego opomiarowania w Polsce będą właściwie wydane. W projekcie nowego prawa energetycznego zapisano bowiem plan instalacji inteligentnych liczników do 2020 roku u każdego odbiorcy, ale nie poprzedzając tego odpowiednimi analizami. Tymczasem wdrożenie inteligentnego opomiarowania w skali kraju to inwestycja rzędu od 7,8 mld zł do nawet ponad 10,2 mld zł - oceniają ekserci Ernst & Young.
Zgodnie z Dyrektywą 2009/72/WE dotyczącą wspólnego rynku energii każdy kraj członkowski powinien wykonać analizę opłacalności wdrożenia inteligentnego opomiarowania do września 2012 roku. Jeśli analiza da wynik pozytywny, alb kraj jej nie wykona, to będzie musiał do 2020 roku zainstalować inteligentne liczniki u 80 proc. odbiorców. Polska dotychczas takiej analizy nie wykonała, a podejmowane decyzje, w tym zapisy w projekcie nowego prawa energetycznego świadczą o tym, że ma nastąpić wdrożenie inteligentnego opomiarowania bez analizy zgodnej z wymienioną dyrektywą. Według oceny ekspertów Ernst&Young wykonane dotychczas w Polsce analizy inteligentnego opomiarowania nie spełniają warunków wskazanej dyrektywy, a operacja wdrożenia inteligentnego opomiarowania w skali kraju to inwestycja rzędu od 7,8 do nawet ponad 10,2 mld zł.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Znaki zapytania nad inteligentnym opomiarowaniem