Jakość powietrza w chińskiej stolicy spadła znów do poziomu zagrażającego zdrowiu w środę, gdy miasto nawiedziła burza piaskowa. Urząd meteorologiczny ogłosił 27 marca wieczorem niebieski alarm smogowy, zalecając mieszkańcom zamykanie okien.
Według pomiarów amerykańskiej ambasady w Pekinie wartość wskaźnika PM2,5, czyli stężenia szczególnie szkodliwych dla zdrowia drobnych cząstek zawieszonych w powietrzu, przekroczyła w środę 200, osiągając poziom określany jako "bardzo niezdrowy" przy 24-godzinnej ekspozycji.
Oficjalne chińskie pomiary wskaźnika jakości powietrza (AQI) wykazały w środę 999, co oznacza poziom "groźny" dla zdrowia lub przekroczenie skali. Według niektórych pomiarów dokonywanych nieoficjalnie przez mieszkańców miasta wskaźnik AQI był 28 marca wyższy niż 2000.
Przy obliczaniu AQI brane są pod uwagę stężenia sześciu różnych rodzajów substancji, w tym PM2,5. Do tak wysokiego wyniku w środę przyczyniła się również burza piaskowa, która przyniosła ze sobą nieco większe cząstki, klasyfikowane jako PM10.
Czytaj także: Surowe restrykcje nie pomogły. Chiny znów spowił smog
Chińskie władze sądzą, że większość burz piaskowych nawiedzających ten kraj ma swój początek za granicą, w tym na pustyni Gobi w Mongolii. Takie wyliczenia przedstawili w tym miesiącu parlamentarzyści z pustynnej prowincji Gansu na północnym zachodzie Chin.
Chiny od dziesięcioleci sadzą drzewa, by osłabić burze piaskowe i spowolnić pustynnienie stepów otaczających Gobi w ramach projektu nazywanego "wielkim zielonym murem".
Północne Chiny zmagają się z poważnym zanieczyszczeniem powietrza, które jest produktem ubocznym gwałtownego rozwoju gospodarczego. Walka z zanieczyszczeniem stała się w ostatnich latach jednym z kluczowych priorytetów rządu.
Według oficjalnych danych tej zimy powietrze w Pekinie poprawiło się najbardziej spośród wszystkich miast, objętych stanowczą kampanią ekologiczną prowadzoną przez władze.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pekin dusi się pod smogiem i piaskiem